Tym razem zajmiemy się sytuacją w Polsce.
W ostatnich dniach ludzie wychodziły strajkować na ulicy po śmierci młodej kobiety której w toku hospitalizacji odmówili wykonania aborcji bojąc się o konsekwencje prawne w związku z zaostrzeniem prawa aborcyjnego.
Ciężarna zgłosiła się do szpitala z powodu odpłynięcia płynu owodniowego. Przy przyjęciu stwierdzono bezwodzie i potwierdzono zdiagnozowane wcześniej wady wrodzone płodu. W toku hospitalizacji płód obumarł a po 24 godzinach pobytu w szpitalu zmarła także pacjentka. Przyczyną śmierci był wstrząs septyczny.
Zmarła, w trakcie pobytu w wiadomościach wysyłanych do rodziny i przyjaciół relacjonowała, że zgodnie z informacjami przekazywanymi jej przez lekarzy, przyjęli oni postawę wyczekującą, powstrzymując się od opróżnienia jamy macicy do czasu obumarcia płodu, decyzja taka związana była z zaostrzeniem prawa aborcyjnego i niemożność lekarzy do pozbycia się płodu.
Po zawiadomieniu rodziny o tym, że przyczyną śmierci może być błąd medyczny, sprawą zajmuje się Prokuratura Regionalna w Katowicach.
W piątek 29 października, mecenas Budzowska opisała historię zmarłej na Twitterze. Już po pierwszych informacjach o sprawie zaczęły się protesty przeciwko zakazowi aborcji. Kobiety wychodziły na ulicę głosząc hasło „Ani jednej więcej”
Co sądzicie o całej sytuacji? Jesteście za zakazem aborcji a może aktywnie działacie żeby oddać kobietom prawo do niej?